02 grudnia 2007

Piwa osiedla - John Smith's Extra Smooth

Tak na codzień to pijam piwa jasne pełne sporządzane z odmian jarych jęczmienia dwurzędowego. Czyli lager. Szpan, co? Książeczka o piwie wykazuje swą przydatność. Aby jednak nie zamykać się na doświadczenia innych narodów, tym razem postanowiłem poddać ocenie piwo odmiany ale (warzone z nadmorskich odmian jęczmienia, etc.) - John Smith's Extra Smooth.

Piwo to jest ciemne, aromatyczne i ma piankę tak grubą i mocną, że można by na niej wybudować domek dla much (dlaczego dla much? wylejcie piwo na chodnik i zobaczcie, kto pierwszy przyleci się napruć). Smakuje trochę jak dym z ogniska, trochę jak dębowa deska, trochę jak piwo a wrażenie przy spożyciu jest takie, jakby płyn unikał kontaktu ze ściankami przełyku. Trudno mi tu się odnieść do innych ale, bo z wypitych kojarzę raptem tylko Guinessa i to już dość dawno. Było na swój sposób dobre. Nie jestem entuzjastą ani smakoszem. Lager rządzi.

Pytanie zatem, skąd pomysł kupna? Z ciekawości. Puszka była kilka centymetrów wyższa od normalnej i było na niej napisane "gadget indside". To zasadniczo wystarczyło, aby piwo trafiło do koszyka, mimo morderczej ceny 5 zł za sztukę. Cóż, blog wymaga poświęceń. W każdym razie w puszce coś stukało. Po otwarciu nie wypadło. Po rozpruciu puszki kombinerkami wypadło - była to plastikowa kulka z tulejką w środku. Cokolwiek dziwna a już na pewno nieznanego zastosowania. Szybki research wykazał, że gadget to taka wkładka z gazowym ładunkiem w środku, który po spadku ciśnienia (czyli po otwarciu puszki) zamienia się w strumień dwutlenku węgla, który to z kolei prowokuje powstanie grubej i mocnej pianki. Pomysłowe, trzeba przyznać. Być może koneserom robi wielką różnicę. Mi nie bardzo. Raczej do John Smith's Extra Smooth nie powrócę, ale smak zapamiętam. A jeszcze bardziej schowanego w środku gadgeta.

Następna recenzja za kilka dni, bo drapie mnie w gardle.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

cześć!
owa plastikowa kulka w środku zawiera azot a nie dwutlenek węgla. dzięki temu powstaje piana, a piwo nie ma bąbelków i można je wlać do kufla na raz nawet z dużej wysokości i nie wyleci :)
pozdro!
henr

Anonimowy pisze...

I nie gadget tylko widget, google zna to słówko.
Naprawdę smaczne ale ;)

Anonimowy pisze...

http://www.gieldaspozywcza.pl/nowosci/nowosci.asp?id=1068

Anonimowy pisze...

W sumie z tych piw co pilem w anglii (oczywiscie ale) to to jest najgorsze. Bez smaku w ogole. Do tego guiness to calkiem inny rodzaj piwa bo to jest stout. Guiness zreszta tez beznadziejny - smakuje jak wywar z podeszwy - my polacy robimy lepsze stouty niz irlandczycy. Wracajac do tematu - john smith's kicha. Jakies 5/10.