- Niektórzy informatycy naprawdę mają długie przetłuszczone włosy, nadwagę, noszą tygodniowego t-shirta (czarnego) i nie lubią wody. Przed chwilą jechałem z jednym takim windą z pierwszego piętra na siódme, ale wysiadłem na piątym i sobie poszedłem schodami. Hotel ma dwie windy i jak za chwilę będę jechał w dół, to wezwę tę drugą. Wskazówka: nie chodziło o nadwagę.
- Samochód jak ma nawalić, to poczeka na najdłuższą trasę półrocza.
- Na szczęście napęd hybrydowy o połowę zmniejsza prawdopodobieństwo awarii
- Choć niektórzy twierdzą, że dwukrotnie zwiększa
- Po autostradzie jeżdżą furgonetki z kompletnym flakiem w lewej przedniej oponie.
- No dobra, jedna furgonetka. Za to prawie 100 km/h.
- Jak masz ze sobą cudzego laptopa z linuksem w wersji beta, to jego współpracę z projektorem sprawdzaj dzień przed prezentacją, nie kwadrans przed. W przeciwnym wypadku połowę prezentacji pokażesz ze slajdów z windowsa a część pokazową opowiesz machając rękami i zaprosisz zainteresowanych, żeby przyszli ją zobaczyć na żywo przed kolacją.
- Fakt, że ktoś istotnie poświęci 3/4 kolacji po to, żeby przyjść i obejrzeć zaległy pokaz - bezcenny.
- Na konferencji użytkowników Linuksa dużo widzi się Macbooków.
- Jak masz Macbooka to sobie kup przejściówkę na RGB VGA, bo inaczej twoja śliczna prezentacja z Keynote'a wyeksportowana do PDF i pokazana na projektorze z innego komputera będzie bez kolorów i bez tła. I bez zdjęć.
- Filmy, które czekały na obejrzenie od miesięcy lub wręcz lat, już nie czekają.
18 kwietnia 2008
Garść wrażeń z Krynicy
06 kwietnia 2008
Piwa osiedla - Karpackie, Basztowe, Askania
Piwo Karpackie kupiłem w hipermarkecie. Z hipermarketami jest tak, że niby jest w nich wszystko co potrzeba, ale jak przyszło do większych zakupów z kartką w ręku, to w Tesco nie było mąki wrocławskiej w opakowaniu bez jakiejś starej pokurczonej kobiety (ani chybi babunia), nie było papryki (za to chipów paprykowych były kontenery), nie było herbatek dla dzieci a paru innych towarów zwyczajnie nie dało się znaleźć. Jeśli ktoś będzie szedł do wyborów z hasłem urzędowej unifikacji układu towarów w dużych sklepach, ma mój głos. Ale do rzeczy. Piwo Karpackie kupiłem w Realu, który można nieco na siłę zakwalifikować do osiedla. W każdym razie da się tam zajść piechotą i to nawet fajny spacer. Jeśli ktoś lubi spacery.Piwo Karpackie stało sobie na półce a piętro niżej stało piwo Podkarpackie i z pewnych powodów bardzo mnie to rozbawiło. Wziąłem oczywiście oba i dopiero przy kasie okazało się, że piętro niżej oprócz Podkarpackiego stało drugie Karpackie, w innych barwach. Jednego wieczoru wypiłem więc Karpackie Pils a drugiego Karpackie Premium. Oba smakowały jednakowo dobrze. Browar o swojskiej nazwie Van Pur ma jeszcze w ofercie Karpackie Mocne oraz Karpackie Super Mocne, ale tych na razie nie próbowałem. Może kiedyś.
Jak dało się ostatnio zauważyć, formuła Piw Osiedla zaczyna się wyczerpywać. Oceniłem kilkanaście piw i oceny mocno się powtarzają, brakuje mi słownictwa i tak naprawdę to nie za wiele ciekawego mogę napisać o piwach, które mi smakowały. W każdym razie nie udało się zrealizować planu, w którym browary same przysyłałyby zgrzewki piwa i prosiły o uczciwą recenzję. Trochę w tym waszej winy, drodzy czytelnicy, nie zebraliście się tak licznie, by stanowić atrakcyjną grupę docelowo. Tak, wy. Wszyscy pięcioro.W każdym razie wypite piwa nadal będę opisywał, niekoniecznie po jednym na notkę. Oto na przykład przed chwilą próbowałem wypić piwo Basztowe. Tanie mocne piwo, dodajmy. Recenzja brzmi tak - nigdy jeszcze nie próbowałem takiego ścieku. Smak obrzydliwy, odstręczający, po drugim łyku wylałem całość i przepłukałem usta. Obrzydlistwo.
W lodówce było już tylko jedno piwo i niestety nie było to nic markowego na poprawę smaku. Na półce stała bowiem Askania, czyli piwo o imieniu drugoplanowej bohaterki trzeciorzędnego fantasy. Kolor bladożółty, smak kwaśny i rozwodniony, zapach... zapach jest, no ale mimo wszystko pomału piję. Brak piwa ratunkowego to poważny błąd, na przyszłość muszę pamiętać o BHP (Bezpieczeństwo i Higiena Piwosza). Tak więc do usłyszenia następnym razem i coś mi mówi, że owym razem przyjrzę się raczej wyższym półkom sklepu z piwem.
05 kwietnia 2008
Pięć niebiezpiecznych rzeczy, na które powinieneś dzieciom pozwalać
Podpisuję się pod tezami tego gościa wszystkimi czterema kończynami i zamierzam pozwalać. Komentarz żony: "ok, dasz dziesięciolatkowi scyzoryk i pierwszą rzeczą, jaką zrobi, będzie wyrycie na drzwiach napisu >>mam super tatę<<". Jeśli o mnie chodzi, super!
02 kwietnia 2008
Piwa osiedla - Perła
Kruszon, kierowniku, jak ja bym nie wiedział co jest w mieście grane, to ja bym nie doszedł do tego co mam - Jan "Perła" Perłowski. Perła to barwna, ujmująca postać z serialu "Oficer", lokalny cwaniaczek handlujący rzeczami które zazwyczaj wypadły z przewróconej ciężarówki, ustawiający ziomali na swoim podwórku i walczący o przywrócenie prawa opieki nad niepełnosprawnym synkiem. Grany przez Jacka Braciaka.Wstęp był niezobowiązujący, piwo o nazwie Perła nie ma nic wspólnego z bohaterem filmu. Nalane do kufla pieni się słabo, ale zapach ma fajny a smak wręcz bardzo dobry, orzeźwiający, niby troszkę kwaskowy, ale w odbiorze świetny. Po przełknięciu w ustach pozostaje goryczka, nieco mniej fajna, niemniej w normie. Piwo to szybko się kończy i jako całość pozostawia po sobie żal, że nie było go więcej. Z tego też powodu nie opiszę koloru ani innych takich, bo jakby nie mam już materiału badawczego.
Wracając zaś do "Oficera", serial bardzo dobry, jeden z lepszych w ostatnich latach. Magdalena Różdżka i Karolina Gruszka bardzo. Kontynuacja to "Oficerowie" i tam Katarzyna Cynke to już całkowicie. W produkcji jest "Trzeci oficer", czekam z niecierpliwością.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)