
Wszystko to sprawiło, że się uprzedziłem. Harnaś nie współpracował - po nalaniu do kufla prawie nie było pianki a to, co było, szybko znikło. Zapach był niezbyt ciekawy. Tak, jak i pierwszy łyk - Harnaś był gorzki, mocno musujący i... mocno odświeżający. Aż dziw. Zdążyłem się już nastawić lekceważąco, tymczasem niespodzianka - smakowało dość dobrze do samego końca. A że z powodu urlopu wieczory są dłuższe, chętnie obaliłbym drugiego Harnasia. Gdyby był. Ale nie było. Ponieważ jednak "dość dobrze" to jakaś czwórka z minusem, Harnaś nie będzie częstym gościem w lodówce.
Wrażenia z podróży na święta. Gaz LPG w cenie od 2.19 do 2.41 za litr. Witacze na granicach miast: "witamy we Wrocławiu", "Rawicz wita", "Leszno - uwaga, wścieklizna". Hm. A same święta dobre i urlop po nich też dobry. A po sylwestrze zostało dużo zwykłego piwa, więc rubryka zostaje zawieszona na co najmniej dwa tygodnie. Zostańcie z nami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz